środa, 17 kwietnia 2013

Roz.7 part II- Ojciec Chrzestny

Dobra, perspektywa posiadania chłopaka zawsze mnie przerażała. Ilekroć byłam w jakimś związku zawsze się bałam, że coś spieprzę. Tak było dopóki nie spotkałam Filipa. Dopełnialiśmy się wzajemnie. Był dla mnie całym światem, ja dla niego zresztą też. Nasz związek trwał 4 lata. Wspaniałe lata, których nie żałuje. Rozeszliśmy się w zgodzi i porozumieniu, dochodząc do wniosku, że chyba to co było już nie wróci. Nasze plany się  trochę pozmieniały. Do teraz byliśmy dobrymi przyjaciółmi...


Krzysztof Ignaczak i Lena Werden, Lena Ignaczak, Lena Werden- Ignaczak/ takie myśli prześladowały mnie rano. Czemu ja zaproponowałam mu ten chory układ? Z jednej strony bardzo go lubiłam, ale nie wiem do końca czy to właśnie "to". Trudno, powiedziałam a, to teraz muszę powiedzieć b. Musiałam się szybko uwinąć, żeby zdążyć na spotkanie  z klientem. Nałożyłam czarną mgiełke i czarną spódnice z baskinką. Do tego wysokie szpilki i wyszłam z domu. Złapałam autobus i pojechałam do biuro-domu. Drzwi otworzył mi uradowany Krzysiu
- No cześć słonko! Jak się spało?- zapytał, zabrał kurtkę i pocałował
Słonko? Człowieku, ile my mamy lat?
- Krzysiu! Co ty się tak odwaliłeś?- wskazałam na jego koszulę i spodnie od garnituru. Wyglądał bardzo, bardzo pociągająco.
- Ja? To ty się odwaliłaś jak królowa! Bardzo zresztą piękna!-  znowu mnie do siebie przyciągnął i pocałował. W sumie, coraz bardziej podobał mi się ten pomysł z naszym związkiem. Nasze czułe komplementowanie przerwał dzwonek do drzwi.
- Poczekaj tutaj, otworzę!- zaoferował się Krzysiek
Chwilę czekałam, aż w końcu usłyszałam coś co mnie raczej bardzo zaniepokoiło.
- Co ty tu stary robisz? Odwiedzasz starego kolegę, co?- usłyszałam radosne pokrzykiwania Igły
- Igła człowieku! Skąd ty się tu wziąłeś? Zacząłeś projektować domy?- wykrzyknął nieznajomy  to znaczy wróć, mój klient, Michał Winiarski. Moim oczom ukazał się przeuroczy widok. Do mojego pokoju "pracowniczego" wszedł Ignaczak z wyższym od siebie, bardzo przystojnym brunetem, z pięknymi, niebieskimi oczami.
- Michaś, poznaj Lenkę, moją nową dziewczynę- rzucił Igła, a ja spojrzałam na niego mrożącym spojrzeniem. A co z nasz tajemnicą, Ignaczak!?
- Miło poznać, a zarazem gratulację, dużo szczęścia wam życzę!- ujął moja dłoń i pocałował. O, to się nazywa prawdziwy gentelmen!
- I wzajemnie, możemy przejść na "ty"? Będzie nam się lepiej współpracowało- uśmiechnęłam się do niego, wskazując na miejsce w którym ma usiąść. Sama zajęłam krzesło po przeciwnej stronie.
- Jasne, nienawidzę oficjalnych sytuacji!- wyszczerzył się ślicznie i zatrzepotał rzęsami jak dziewczynka. Uśmiechnęłam się tylko i przeszliśmy do tak zwanych interesów. Igła od czasu do czasu dorzucał swoje 3 grosze, więc wygoniłam go do zrobienia kawy. trochę ponarzekał, ale poszedł i zrobił. Omówiliśmy wszystko i plany miał dostać ode mnie za 2 tygodnie.


- Stary słuchaj, co ty właściwie robisz w Rzeszowie? Chyba nie gramy żadnego mecze ze Skrą, co?- zapytał  Ignaczak
- Zapomniałeś!? Michalinka ma dzisiaj urodziny! No wstydź się, ładny mi wujek- wyśmiał go Winiar.
- A ty co, lepszy? Masz dla niej prezent, ojcze chrzestny?- zaszydził Krzysztof
- Jasne, że nie! Moja córunia dostanie ode mnie coś extra, ale najpierw to kupie- przysłuchiwałam się ich rozmowie, bo zaczęli gadać o śpioszkach, smoczkach i innych takich duperelach dla dzieciaczków.
- Lena! Ej, słuchasz nas?- klasnął mi przed twarzą Winiarski
- Co? A tak, sorry, zasłuchałam się- mrugnęłam oczami
- Pomożesz nam?- zapytali jednocześnie
- Co ja? Ja się na tym nie znam!- pokręciłam głową i gestykulowałam rękoma
Wtedy Michał spojrzał tymi swoimi pięknymi oczami, no i co miałam zrobić? Zgodziłam sie, oczywiście!



- Nie no spójrz! Tu masz motyw piłki, to będzie dobre!- próbował przekonać Krzysiek przyjaciela
- No to jak chcesz, to jej to kup, ja potrzebuję czegoś lepszego!- zakomenderował Winiarski
- Lenuś, a ty co myślisz?- oderwali mój wzrok, bardzo niechętnie, od wystawy Empiku.
- Nie, proszę cię, to dla chłopaka!- wyrwałam  mu śpioszki, zaczęłam chodzić po sklepie, aż w końcu znalazłam to czego szukałam. Niosłam wielkie tomisko ilustrowanych bajek.
- Jak chcesz być spoko wujkiem, to kup jej to!- podałam mu książkę i stuknęłam w nią palcem
- Czegoś takiego szukałem! No to co, teraz na imprezę?- zagadnął. Pokiwaliśmy głowami i ruszyliśmy do Nowakowskich.



- Jaka cudna książka! Mała będzie zachwycona!- Julka z radości klasnęła w dłonie i wpuściła nas do środka. W salonie było już wielu gości, same wielkoludy i konferencja na skype z jakimiś dwoma facetami. Wśród zgromadzonych rozpoznawałam: Igłe, Piotrka, Grzesia, Kubiaczka, Zbyszka, Winiara, a reszta była mi bliżej nieznana.
- A kto to przyszedł? -usłyszałam głos jednego z czatujących
- Macie tu Ziomka? Nie gadajcie, że jest Kuraś!?- podniecił się Krzysiek
- Czy ja dobrze słyszę? Igła jesteś tam?- zapytał facet zrobiony na Sylwestra Stallone
- Łukasz, jestem, jestem! Stary co tam u ciebie? Jak ci w Rosji?- dopytywał się
 A no wiesz, jakoś leci, nikt mnie nie nagrywa- zrobił smutną minke
- Musisz koniecznie kogoś poznać! Ty Kuraś też, wszyscy inni też!- podszedł do mnie i wyciągnął na środek
- Czekaj, czekaj! To jest Lena, tak? Przyjaciółka Zbyszka?- zapytał rudy osobnik
- Masz całkowitą rację Guma! To ona we własnej osobie!- pokiwał głową Zbyszek
No i się na mnie rzucili. Znowu. Poznałam: Michała Ruciaka, Pawła Zagumnego, Marcina Możdżonka, Łukasza Żygadło, Bartka Kurka i Pawła Zatorskiego. Znowu siatkarze mnie urzekli, a w szczególności Kurek, który chyba był w tym samym wieku co ja. Śmialiśmy się, gadaliśmy, bawiliśmy z Michasią, jedliśmy tort i piliśmy cudowne włoskie winko. Nadszedł czas żeby się pożegnać, bo ja też mam dziecko w domu. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszliśmy z Ignaczakiem.  Odstawił mnie pod dom i tak się zakończył mój dzisiejszy dzień.





Wiem, że strasznie mało mnie tu teraz, ale musicie mi wybaczyć, bo mam egzaminy :c Starałam się wam to zrekompensować w tym rozdziale, który mam nadzieję się spodoba :)
Trzymajcie za mnie mocno kciuki we wtorek, środę i czwartek! :D
Zachęcam do komentowania, wyrażania opinii :)
pozdrawiam, Julka :*

6 komentarzy:

  1. Boże świetny rozdział ,mm zwiazeczek ale czemu nie powiedzieli chłopakom niech powiedzą będzie śmiesznie ? A co czemu Krzysztofer nie ma już żonki ? Dobrze ,że Michalina kończy rok ,tak szybko to Pitusiowe dzieciątko urosło. Zapraszam do siebie na nowy rozdział volleyball-inspiratioon.blogspot.com Pozdrawiam //Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to z żonką to skomplikowana sprawa będzie, ale się myśle niedługo wyjaśni. ;)
      Prawda? szybko ten czas zleciał :D
      pozdrawiam, Julka

      Usuń
  2. Z siatkarzami każda impreza, nawet urodziny dziecka, będzie fajna :D A że to dziecko Pita, to jeszcze lepiej :>
    Jezu, nadal nie wierzę, że egzaminy już w przyszłym tygodniu D: Przeraża mnie to...
    Pozdrawiam pomiędzy matmą, a fizyką c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzę, że mogę się z kimś połączyć w tym bólu! Powodzenia na matematyczno-przyrodniczym życzę :)
      A no, nawet urodziny dziecka są spoko :>

      Usuń
  3. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/pietnascie.html pojawiła się piętnastka, więc zapraszam do czytania i komentowania, pozdrawiam poziomkowa. :)

    OdpowiedzUsuń